Tym razem chciałabym poruszyć coś, co swego czasu było dla mnie nie lada wyzwaniem, a mianowicie poczucie własnej wartości. Temat, o którym słyszałam i czytałam praktycznie na każdym kroku. Hasła typu „akceptuj siebie, bądź zawsze sobą” pojawiały się praktycznie wszędzie. Niby wiedziałam o co chodzi, ale wiedzieć to jedno, a być o tym przekonanym co do swojej osoby to zupełnie co innego.

Co to faktycznie jest to poczucie własnej wartości?? Jak to jest czuć wartość własnej osoby?? Co z akceptacją siebie?? Jak dla mnie jedno tak naprawdę wynika z drugiego, bo kiedy mówisz, że jesteś świadoma/y własnej wartości, to znaczy że kochasz siebie takiego jakim jesteś. Bez względu na wiek, wygląd, stan matrymonialny, materialny wiesz, że jesteś wartościową osobą. Nie potrzebujesz do tego nikogo ani niczego, żeby Ciebie o tym przekonywać. Sam/sama we własnej osobie czujesz się dobrze. Ktoś lub coś może być inspiracją do tego, by jeszcze to poczucie własnej wartości zwiększyć, chociaż szczerze mówiąc, czy to w ogóle możliwe, jeżeli nie mamy problemu z akceptacją siebie takimi jakimi jesteśmy.

Z własnego doświadczenia wiem, jakie to może wydawać się trudne czuć wartość własnej osoby. Szczególnie, kiedy miewamy kompleksy, często mocno w nas zakorzenione, nie łatwo wyzbyć się poczucia bycia gorszym. Wielu z nas wchodzi już z takimi problemami w dorosłe życie. Sama bardzo długo miałam problem z zaakceptowaniem siebie, m.in. ze względu na wygląd. Kompleks tuszy, do tego utykanie z powodu krótszej nogi sprawiało, że nie czułam tej pewności siebie. Żeby czuć się dowartościowaną, szukałam akceptacji u innych osób, spełniając czyjeś oczekiwania. Zachowywałam się tak czy inaczej, oby tylko przypodobać się innym i mieć poczucie, że skoro inni mnie akceptują, to znaczy że jestem fajna. Aż w końcu dotarło do mnie, że jestem wartościową osobą bez względu na to co myślą i mówią o mnie inni. To że nie wyglądam jak z okładki kobiecego magazynu czy to, że nie potrafię czasami powiedzieć stanowcze „nie”, nie oznacza, że jestem kimś gorszym. Mogę żałować tylko jednego, że przekonałam się o tym dopiero kilka lat temu, a nie dużo wcześniej, ale jak to mówią lepiej teraz, niż w ogóle. Od razu napiszę, że stało się to, zanim schudłam. Swoją, że tak napiszę „metamorfozę”, zaczęłam od zmiany myślenia na swój temat. Najważniejsze stało się dla mnie to, by w pełni akceptować siebie taką jaką jestem, mieć to poczucie własnej wartości, jakiej mi zawsze brakowało. To, według mnie, jest pierwszym i najważniejszym krokiem do tego, by zacząć pracę nad zmianą siebie, cokolwiek ta zmiana miałaby oznaczać. Sama zaczęłam pracować nad sylwetką, ale dlatego że tego chciałam dla siebie, a nie żeby ujrzeć podziw w czyiś oczach. Ważne, aby mieć świadomość, że każdy z nas ma w sobie coś, czego nie mają inni, a z czego możemy być dumni. A czy to się będzie komuś podobać czy nie, to nieistotne. Pamiętaj, bez względu na okoliczności, jesteś wartościową osobą! Mów to sobie każdego dnia, kiedy stajesz przed lustrem. Kiedy spoglądasz na siebie, po prostu powiedz „Lubię siebie, taką/takim jakim jestem”. No i najważniejsze, cokolwiek robisz w życiu, rób to dla siebie ( pewnie się powtarzam, ale co tam, trzeba o tym przypominać :-)) Dajcie znać w komentarzu, co o tym sądzicie. Tym czasem ślę pozdrowionka i do następnego posta 🙂

Zdjęcie autorstwa: Jennifer Enujiugha z Pexels