Kiedy kończyłam poprzedni artykuł, byłam pewna, że tym razem opiszę korzyści, jakie przynosi świadome odżywianie. Jednak stwierdziłam, że zrobię to następnym razem, a dzisiaj za to chciałabym poruszyć temat, który dla wielu, jak sądzę, może okazać przydatny, szczególnie jeżeli próbujemy realizować jakiś plan, osiągnąć zamierzony cel, ale sukces póki co jest nadal daleko w drodze.

Ile to już razy było tak, że pojawiał się w głowie pomysł, aby coś zmienić w swoim życiu. Marzenie, o którym myślałaś/łeś nagle nabrało bardziej realnych kształtów. To fajne uczucie, kiedy dostajesz przysłowiowego wiatru w żagle, kiedy wydaje Ci się, że jesteś w stanie to osiągnąć. Zabierasz się z zapałem do działania, realizujesz wszystko tak, jak sądzisz, że powinno być zrobione, ale z czasem chęci zaczynają gdzieś ulatywać, masz wrażenie, że jest tego wszystkiego za dużo. Pojawiają się potknięcia, coś nie wychodzi. Sukces, który wydawał się, że jest na wyciągnięcie ręki, powoli się oddala. W końcu poddajesz się, bo stwierdzasz, że i tak nic z tego nie wyniknie. Założę się, że większość z nas tak miała, ja też i to nie raz.

Co w takim razie powoduje, że ten wymarzony sukces nie nadchodzi?? I w jaki sposób sprawić, by móc się w końcu cieszyć z jego osiągnięcia??

W pierwszej kolejności warto zastanowić się nad tym, jak my siebie samych postrzegamy, jak odbieramy codzienną rzeczywistość. Co sprawia, że się cieszymy, a co powoduje naszą irytację i niezadowolenie. Bo nierzadko jest tak, że robimy coś, co wydaje nam się, że jest właściwe, a tak naprawdę takie nie jest w naszym przypadku. Przyjmujemy, że jak będziemy działać w taki, a nie inny sposób, to na pewno się uda, bo przecież ten czy tamten tak robili i oni odnieśli sukces. Tylko, że to co działa u innych, nie znaczy że tak będzie i u nas. Bo dużo zależy od tego, jakie my mamy podejście do życia. Ogromne znaczenie ma nasza wiara w siebie, w swoje możliwości, determinacja w dążeniu do realizacji celu, a wielu z nas ma niestety z tym problem. Dlatego, kiedy próbujemy coś osiągnąć, szybko tracimy zapał i wiarę w sukces, bo zaczyna przeważać poczucie, że dla nas to i tak nie jest osiągalne, tym bardziej jeżeli do głosu dochodzi opinia innych na temat tego, co myślą o naszych planach. Ona często sprawia, że rezygnujemy z podjętych działań. Czujemy się bezsilni, osamotnieni w tym co robimy. Sukces został gdzieś tam daleko i nie zamierza dotrzeć do celu.

Tak jak wspomniałam wcześniej, spójrz na to, jak widzisz siebie na co dzień, jakie emocje dominują w Twoim życiu. Czy masz tendencję do częstego popadania w gorszy nastrój?? Zastanów się z czego to wynika?? Często to, co wydaje nam się, że widzimy, tak naprawdę takie nie jest. Mamy w sobie coś, co ja nazywam takim nawykowym myśleniem i reagowaniem, a to wynika z naszego postrzegania samego siebie. Kiedy odbieramy obraz o sobie samych w sposób negatywny, to podobnie będziemy widzieć otaczającą nas rzeczywistość. Dlatego z takim nastawieniem trudniej będzie nam osiągnąć wymarzony sukces, bo szybciej zaczniemy wyszukiwać powody, dla których coś może się nie udać, niż trzymać się wiary w to, że jednak nam się powiedzie.

Jest jeszcze coś, co może utrudniać realizację założonych celów, a mianowicie czas. To co często przeszkadza, to niecierpliwość. Chcemy na już, bo obecna sytuacja nam przeszkadza, a sukces ma to do siebie, że wymaga od nas włożenia pewnej ilości pracy, która za to potrzebuje czasu, by ją wykonać.

Istotne znaczenie ma też, czy to co chcemy zrobić, jest tym czego naprawdę chcemy, czy się do tego zmuszamy. Sukces przyjdzie wtedy, kiedy będziemy czuli, że to jest to, czego ja chcę, na czym mi zależy, a za tym pójdzie determinacja w dążeniu do realizacji celu.

Dlatego reasumując, kiedy myślisz o tym, co chciałbyś osiągnąć, zastanów się, jak siebie w tym wszystkim widzisz. Czy poszukasz sposobów, jak to zrealizować, czy szybko zaczniesz myśleć o powodach, dla których nie warto tego robić. Czy sam proces będziesz odbierał jak coś fajnego, dającego wiele pozytywnych emocji, czy wręcz przeciwnie, będziesz to widział jako drogę przez mękę. I nie chodzi mi o to, że sukces osiąga się wtedy, kiedy wszystko idzie gładko, bez żadnych problemów. One będą się pojawiać, to jest normalne, ale Twoje nastawienie sprawi, że albo potraktujesz te kłody na drodze jako coś, co się zdarza i trzeba je po prostu usunąć, by móc iść dalej do przodu, albo odwrotnie szybko się zniechęcisz, by dalej to wszystko kontynuować.

Każdy z nas ma różne doświadczenia życiowe za sobą, które sprawiły, że na swój indywidualny sposób odbieramy to wszystko, co dzieje się wokół nas na co dzień. Często powtarzamy, że jestem jaki jestem lub dzisiaj jest jak jest, bo kiedyś coś się wydarzyło w naszym życiu. Różnica polega na tym, że część potraktuje przeszłe wydarzenia jako swoją siłę, która zachęci do pracy i sprawi, że sukces się pojawi, natomiast dla wielu trzymanie się czegoś, co miało miejsce w przeszłości może utrudniać funkcjonowanie i cieszenie się codziennością, a co za tym idzie, traktowanie sukcesu jako czegoś, co w moim przypadku na pewno nie nadejdzie.

To nie jest tak, że sukces jest osiągalny tylko dla pewnej grupy ludzi. W dużej mierze zależy to od tego, jak my sami do tego podejdziemy. Nie bójmy się prosić o radę czy pomoc, jeżeli czujemy, że to może nam się przydać, ale pamiętajmy, że najważniejsza jest nasza własna praca i nasze nastawienie do całego procesu. Czasami łatwo nie jest, ale wiara w to, że coś może się udać i to że chcemy to osiągnąć jest nieocenione.

Ja ze swojej strony mogę napisać, że wiele moich wcześniejszych doświadczeń traktowałam kiedyś jako powód moich porażek. Dzisiaj za to są moją podporą. To dzięki nim i pracą nad sobą jestem dużo silniejsza i nawet, jeżeli wydarza się coś, co bywa trudne, czy wręcz bolesne, to potrafię to przeanalizować, przepracować i potraktować jako kolejne doświadczenie, które pomaga zrobić następny krok do przodu.

Życzę każdemu, by dane mu było czuć radość z osiąganych sukcesów. Pamiętajcie, że warto też cieszyć się samym procesem, kolejnymi etapami na drodze realizacji swojego wymarzonego celu. Małe sukcesy składają się na ten duży. A kiedy nadejdzie, wiecie już co robić, by osiągać następne 🙂 Ściskam i do kolejnego wpisu 🙂

Źródło fotografii: Simon fra Pixabay

2 KOMENTARZE

  1. Bardzo fajny artykuł. Czytam artykuł i czuję jak bym był,,inspiracją „do tegoż artykułu. Ale niestety tak wygląda cała droga do osiągnięcia jakiego kolwiek sukcesu, najważniejsze jest – nigdy się nie poddawać i mieć satysfakcję choćby z świadomości że próbowaliśmy ,myślę że nawet malutkie sukcesy potrafią być wielkimi..