Właśnie skończyłam prace domowe. Dzisiaj, kiedy to piszę, jest środa, a więc połowa zwykłego tygodnia, jak to niektórzy mówią „teraz już z górki”, i tak myślę sobie o tych wszystkich rzeczach, które zaplanowałam, że wykonam przez kolejne dni. Tak już mam, że lubię układać sobie taki plan działania na dany dzień, począwszy od godzin porannych, a kończąc na położeniu się spać wieczorem. Dotyczy to tak naprawdę całego tygodnia. Lubię, kiedy krok po kroku realizuje to, co ustaliłam sobie wcześniej. Piszę o tym dlatego, ponieważ w dzisiejszym wpisie chcę poruszyć temat nawyków, o których wspominałam już wcześniejszych artykułach. Życie nieraz mi już pokazało, że są one bardzo ważne, bo sprawiają, że albo realizujemy sobie to, co zaplanujemy, albo nie robimy nic.
Nawyk to nic innego jak coś, co wykonujemy niemal automatycznie, bez większego zastanawiania się nad tym. Robimy coś, co wydaje nam się oczywiste, właściwe w danym momencie. Takie nawyki mogą dotyczyć zarówno konkretnych czynności, ale również sposobu w jaki myślimy czy reagujemy. Do tego stopnia są w nas jakby zakorzenione, że wydają nam się czymś zwyczajnym, naturalnym, że tak po prostu funkcjonujemy.
Nawyki kształtują się w nas już od najmłodszych lat. W domu rodzinnym, w szkole, wśród rówieśników przyswajamy konkretną wiedzę dotyczącą codziennych czynności, zachowań, sposobu myślenia, robiąc to często nieświadomie. Powtarzane cały czas stapiają się z nami i stają się tak naprawdę częścią nas samych. Z takim pakietem wchodzimy w dorosłe życie i funkcjonujemy w określony dla siebie sposób, nie mając często świadomości, że niektóre z nawyków pomagają nam w życiu, ale niektóre z nich potrafią bardzo przeszkadzać. To się może tyczyć np. sposobu w jaki się odżywiamy, czy jak zachowujemy się przebywając w towarzystwie innych osób. Również może dotyczyć tego, jak postrzegamy otaczającą nas rzeczywistość, jak reagujemy na konkretne sytuacje, np. w miejscu pracy czy w domu. Przykładów można wymieniać dużo.
Najpierw poruszę kwestię takich nawyków, które powiedziałabym, że nie za bardzo pomagają nam w życiu, a później przejdę do tych jakby bardziej pozytywnych.
Zatem jako jeden z takich negatywnych nawyków, w mojej ocenie, może stanowić sytuacja, kiedy wiesz, że następnego dnia rano trzeba wcześnie wstać, ale poprzedniego dnia wieczorem nie możesz oderwać oczu od telewizji i ulubionych programów. To jest Twój nawyk, że wieczory spędzasz na oglądaniu filmów czy innych seriali, albo co jest dzisiaj bardziej popularne, przeglądanie internetu i mediów społecznościowych. Innym przykładem może być odkładanie różnych spraw na później, czy notoryczne narzekanie na wszystko, mimo że i tak to niczego nie zmieni, ale Ty po prostu tak masz. Nie odpuścisz sobie krytyki, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy, że można zareagować inaczej.
Duże znaczenie ma też to, jak my sami widzimy się w tej naszej codzienności i to ma akurat często swoje pochodzenie jeszcze z czasów naszej młodości czy nawet dzieciństwa. Nawyk stawiania siebie na gorszej pozycji, bo myślisz że inni mają lepiej. Krytyka własnej osoby lub próba wywyższania się, żeby poczuć się lepiej.
Kolejny nawyk, o którym wcześniej wspomniałam, to sposób odżywiania. Tutaj też duże znaczenie ma to, co wynieśliśmy z rodzinnego domu, bo to wszystko czego nauczyliśmy się w tamtym czasie, wydaje nam się właściwe. Tak przecież jadło się zawsze, ale nie oznacza że jest to faktycznie do końca dobre, z pożytkiem dla nas. Również brak świadomości na temat aktywności fizycznej jako elementu naszego codziennego funkcjonowania też jest takim nawykiem, bo przecież wcześniej nie mieliśmy z tym w ogóle do czynienia. Zaczynamy o tym myśleć dopiero wtedy, kiedy czujemy presję związaną ze stanem naszego zdrowia lub z kompleksami wynikającymi z postrzegania własnej sylwetki i ogólnie siebie jako osoby.
Każdy z nas mógłby wymieniać takie nawyki bez końca, zatem przejdźmy teraz do tego, w jaki sposób wypracować w sobie te, nazwijmy pozytywne, które będą nam pomagać w życiu i pozwolą na osiąganiu tego, co sobie zaplanujemy.
Przede wszystkim, to co należy zrobić w pierwszej kolejności, to uświadomić sobie, że istnieją w naszym życiu takie negatywne nawyki. Możesz w tej chwili przerwać na chwilę czytanie i zastanowić się, co ja robię takiego na co dzień, co utrudnia mi osiąganie zamierzonych celów, przeszkadza w byciu bardziej pozytywnym, a wręcz wpędza mnie nie rzadko w taki ponury nastrój. Czy dotyczy to mojego myślenia, wykonywania codziennych obowiązków, odżywiania itd. Z początku może wydawać się zaskakujące lub stanowić nawet lekki szok, kiedy zaczynamy uświadamiać sobie, że coś co wydawało nam się czymś normalnym, że zwyczajnie z nami było cały czas, wcale nam nie sprzyja, a tylko sprawia, że czujemy się poirytowani, zniechęceni czy zrezygnowani.
To teraz, kiedy już poznaliśmy niektóre z takich naszych nawyków, wybierzmy na początek jeden z nich, który wydaje się nam taki bardziej negatywny i nad którym będziemy chcieli popracować. Nie starajmy się zmieniać wielu rzeczy naraz, bo będziemy odczuwali niepotrzebną presję, że jest tego tyle do przerobienia, że w końcu i tak to zarzucimy. Nie bez znaczenia jest też nasza chęć lub jej brak do tego, by coś w tym kierunku robić. To co powtarzam w prawie każdym wpisie, rób to bo chcesz, a nie że musisz to zrobić.
W zależności czego dotyczy wybrany przez nas nawyk, zacznijmy działać w sposób odwrotny do tego, który robiliśmy wcześniej. Np jeżeli do tej pory przesiadywaliśmy do późnych godzin wieczornych przed ekranem telewizora lub smartfona i z tego powodu mieliśmy problem z wczesnym wstawaniem następnego dnia rano, to teraz kończymy nasz wieczorny rytuał np. 15 minut lub pół godziny wcześniej, aż z czasem dojdziemy do tego momentu, który uznamy za właściwą porę na pójście spać ( oczywiście jeżeli takie długie przesiadywanie wieczorem uznamy za negatywny nawyk ). Inny przykład może stanowić nasze codzienne odżywianie. Jeżeli do tej pory mieliśmy tendencję do ciągłego podjadania, bo np. jedliśmy nieregularnie i zdarzały się zbyt długie przerwy między posiłkami, to teraz zaczynamy baczniej zwracać uwagę na pory posiłków i w zależności od harmonogramu naszego dnia, staramy się jeść tak, by nie doprowadzać do uczucia głodu ( oczywiście to co jemy też ma tutaj znaczenie ). To co może nastręczać pewnych trudności, to to, że na początku wymaga to od nas myślenia o tym przez pewien czas, aż nowy nawyk stanie się częścią nas, tak jak kiedyś istniał ten stary, aby po czasie móc wykonywać to bardziej automatycznie. Jednym zajmie to więcej czasu, innym mniej, ale po pewnym czasie stanie się to dla nas czymś naturalnym. Trzeba też pamiętać, że dotychczasowe nawyki miały baaardzo dużo czasu, by się w nas zakorzenić, więc te nowe też go trochę potrzebują. Różnica jest taka, że jako dorośli jesteśmy teraz świadomi tego co robimy i mamy wpływ na to, co z czym się je, natomiast jako dzieci przyjmowaliśmy wszystko tak jak nas uczono, bez zastanawiania się czy to jest właściwe czy nie.
Nauka nowych rzeczy może się wydawać z początku trudna, ale jeżeli jest to coś dla nas ważnego, na czym nam zależy, może też być ciekawa i dostarczać pozytywnych emocji. Wszystko zależy od naszego podejścia. Nie zakładajmy z góry ile uda się zrobić i w jakim czasie, tylko róbmy to tak w takim tempie, jaki nam pasuje. Nie rezygnuj, kiedy coś nie wychodzi, tylko próbuj dalej. Pomyśl o tych wszystkich rzeczach, nad którymi kiedyś pracowałaś/łeś i na których Tobie bardzo zależało. Przypomnij sobie, co wtedy czułaś/łeś i przełóż na obecną sytuację. To może stanowić fajny motyw mobilizujący do działania. Z własnego doświadczenia wiem, że to działa. Zmieniłam wiele w sobie poprzez moją pracę nad swoimi nawykami, ale nie tylko. I wiem jedno, że każda próba się liczy, bo nawet jeżeli kończyła się porażką, to pokazywała mi co powinnam zmienić, nad czym jeszcze popracować, by odnieść sukces. Dlatego nie zrażaj się, bo nikt nie jest tak doskonały, by wszystko działało za pierwszym razem. Trzymam kciuki, bo wiem, że się i tak uda i sukces zostanie osiągnięty. Powodzenia i do następnego wpisu 🙂
Źródło fotografii: Constanze Riechert-Kurtze fra Pixabay